Rozwój technologii kradzieży samochodów — metody i zabezpieczenia.
Techniczne doskonalenie metod kradzieży
Postęp naukowo-techniczny znajduje odzwierciedlenie nie tylko w dziedzinie ochrony przed kradzieżą, lecz także w obszarze przełamywania tej ochrony. Co roku na rynku pojawia się 5–7 nowych alarmów samochodowych, immobilizerów i innych urządzeń zabezpieczających. Jednak mniej więcej po pół roku sprawcy mogą je złamać przy użyciu elektronicznych narzędzi do kradzieży.
Historia takich urządzeń sięga mniej więcej tego samego okresu, w którym pojawiły się pierwsze alarmy. Szybki rozwój rynku urządzeń ochronnych przypadł na początek lat 90. To właśnie wtedy zaczęły się pojawiać pierwsze proste alarmy, a wraz z nimi pierwsze proste urządzenia do ich łamania. Równocześnie zasadniczo zmienia się sam algorytm kradzieży, a ta działalność przybiera coraz bardziej intelektualny charakter.
Obok banalnych napadów pojawiają się pierwsze udane próby złamania kodu nadawczego prymitywnych alarmów. Kod nadawczy tych urządzeń był tak prosty, że można było go złamać zwykłym dobieraniem, stosując mikrowłączniki w identycznym pilocie.
Wraz z rozwojem alarmów kod nadawczy staje się coraz bardziej złożony i dłuższy, a urządzenia do łamania stają się coraz doskonalsze.
Pojawiają się pierwsze skanery — urządzenia automatycznie dobierające kod poprzez przeszukiwanie wszystkich możliwych kombinacji.
Następnie pojawiły się alarmy z kodowaniem dynamicznym, czyli sygnał wysyłany przez nie nie jest stały, lecz zmienia się z czasu na czas. Komenda z pilota jest generowana na podstawie stałej części kodu — 28-bitowego numeru seryjnego, części zmiennej — 64-bitowego klucza — oraz 16-bitowego licznika synchronizacji. W ten sposób powstają miliardy cyfrowych kombinacji, które nigdy się nie powtarzają.
Oczywiście złamanie takiego alarmu metodą dobierania kodów jest niemożliwe, dlatego złodzieje nie pozostali bezczynni i wynaleźli algorytmiczny code-grabber. Urządzenie to rejestruje wszystko, co jest nadawane w eterze, i rozpoznaje indywidualny tajny klucz szyfrowania. Ponadto jednostka odbiorcza systemu z kodem dynamicznym przewiduje na przód 10–15 komend, a to wystarcza, by włamać się do urządzeń.
Zatem alarmów samochodowych, które w 100% chronią samochód, niestety nie ma i nie może być. Obecnie do złamania podatnych jest do 95% wszystkich urządzeń zabezpieczających. Jedyną rzeczą, którą w takim przypadku radzą profesjonaliści, jest kompleksowe podejście do ochrony przed kradzieżą. Dobrym uzupełnieniem alarmu będzie immobilizer, zamek maski oraz zamek kolumny kierownicy.
Autostudio – montaż urządzeń antykradzieżowych.